niedziela, 21 czerwca 2015
Jeden.
- Łukasz, to nie jest dobry pomysł. Dlaczego nie możemy spędzić Twoich urodzin tylko w gronie najbliższych przyjaciół?
- Skoczkowie też są moimi przyjaciółmi. - powiedział i usiadł do swojego biurka. Luiza podeszła do niego i zaczęła masować mu plecy.
- Miałam na myśli Tomka, Patrycję...
- I Twojego nienormalnego brata i jego dziewczynę? - przerwał jej. - Tylko kadra A, raptem kilku skoczków. Daj już spokój, proszę Cię. - ściągnął z siebie ręce partnerki i włączył komputer.
- Mój brat jest normalny. Tylko wygląda nienormalnie..
- Nieważne, jeżeli to dla Ciebie jakiś problem sam wszystko przygotuję. Ale zdania nie zmienię, a teraz jakbyś mogła wyjść, muszę popracować.
- Jasne. - syknęła i wyszła.
Za każdym razem gdy w jej pobliżu był Janek i Łukasz, Luiza bała się, że wszystko wyjdzie na jaw. Niby ustaliła ze skoczkiem, że muszą o wszystkim zapomnieć i udawać jakby się nic nie stało, jednak podczas każdego spotkania z Jankiem czuła na sobie jego wzrok, ten sam, którym patrzył się na nią tamtego dnia.
Nadszedł dzień przyjęcia urodzinowego Łukasza. Zjawili się wszyscy zaproszeni goście m.in Kamil z Ewą.
Luiza w kuchni szykowała ostatnie dania, a Łukasz zabawiał gości. Kiedy przyszedł czas na kolację, dziewczyna nie była zadowolona, gdy miejsce obok niej zajął Janek. Westchnęła cicho i starała się cały czas utrzymywać uśmiech na twarzy. Podczas posiłku skoczek całkowicie ją ignorował, Luiza odetchnęła z ulgą.
Kiedy wszyscy skończyli jeść Luiza zaczęła zbierać talerze. Janek zaoferował jej swoją pomoc. Gdy oboje weszli do kuchni skoczek złapał ją za rękę.
- Musimy porozmawiać Luiza. - powiedział, a dziewczyna szybko zabrała swoją dłoń.
- Chyba wszystko sobie wyjaśniliśmy?
- Mamy problem, bo ja nie mogę o tym zapomnieć.
- Mamy? Ty masz problem, bo ja już zapomniałam. - chciała wyjść z kuchni, lecz Janek złapał ją za rękę i popatrzył jej w oczy. Luiza szybko odwróciła wzrok.
- Popatrz mi w oczy i powiedz to co powiedziałaś wcześniej. - dziewczyna cały czas patrzyła się na ścianę. - Tak myślałem. - chwycił dłońmi jej twarz i pocałował ją.
- Co Ty robisz? - oderwała się z jego objęcia.
- Sama mówiłaś, że to był najlepszy seks w Twoim życiu, a takiego się nie zapomina. - uśmiechnął się.
- To absurd. - prychnęła.
- Tak powiedziałaś.
- Pamiętam co mówiłam. Absurdem jest to, że widzimy się kilka razy w tygodniu, a to miał być tylko jeden wieczór. Absurdem jest to, że mój narzeczony jest Twoim trenerem. Absurdem jest to, kurde wszystko! - krzyknęła.
- Ciszej.
- Nie uciszaj mnie.
- Pogadajmy Luiza. - poprosił ponownie.
- Jeżeli to ma sprawić, że dasz mi w końcu spokój, ok. Chodźmy na taras. Mniejsze prawdopodobieństwo, że ktoś nas usłyszy. Ale to za chwilę. Chodźmy najpierw do stołu, później ja wyjdę, a Ty po chwili za mną, że niby zapalić.
- Nie palę.
- To coś innego wymyślisz, wierzę w Twoją kreatywność. - powiedziała i udała się do jadali. Zaraz za nią poszedł Janek.
Luiza cały czas zastanawiała się, czy ktoś widział jej pocałunek ze skoczkiem. Miała wrażenie, że każdy się na nią dziwnie patrzy. Wyrzuty sumienia dawały się we znaki, chociaż gdy Janek dotknął ustami jej ust poczuła się jak wtedy. Gorąc ogarnął całe jej ciało. Po kilkunastu minutach kopnęła Janka w kostkę i wyszła na taras. Po chwili skoczek dołączył do niej, pod pretekstem, że mu słabo.
- To o o czym chciałeś tak porozmawiać. - założyła nogę na nogę.
- Mogę zacząć od pytania?
- Pewnie. Pytaj o co chcesz, bo mam nadzieję, że to nasza ostatnia rozmowa.
- Dlaczego jesteś z Łukaszem? - Luiza popatrzyła na niego zdziwiona. - Miałem pytać o co chcę, a to mnie zastanawia od momentu, w którym pojawiłaś się z nim na skoczni pierwszy raz.
- Jak myślisz, dlaczego ludzie są ze sobą? - teoretycznie nie odpowiada się pytaniem na pytanie, ale jednak to zrobiła.
- Nie pasujesz do niego. Jesteś...
- Za młoda? - weszła mu w zdanie.
- Ile Ty masz właściwie lat? - zapytał.
- 25. - Janek zrobił wielkie oczy. - Wiek to tylko liczba, liczą się uczucia.
- Niezupełnie o to mi chodziło. Jesteś piękna, subtelna, taka delikatna, zmysłowa... Nie pasujesz do niego.
- Kocham go.
- Gdybyś go kochała, nie byłoby teraz tej rozmowy.
Nie mieli pojęcia, że ich rozmowie przysłuchuje się Maciek, który zaczął podejrzewać przyjaciela o to, że zakochał się w narzeczonej ich trenera. Był ciekawy jak dalej potoczy się ich rozmowa.
- Miałam chwilę słabości, okej? Każdemu się zdarza. Chciałam zapomnieć, ale Ty musisz być tym cholernym skoczkiem i wszystko mi komplikować. - schowała twarz w dłoniach. Maciek z coraz większą ciekawością przysłuchiwał się tej rozmowie.
- Nie mogłaś znaleźć sobie kogoś w swoim wieku? - szybko zmienił temat.
- A co to ma być, 10 pytań do?
- Odpowiedz.
- Powiem tak. Potrzebowałam prawdziwego mężczyzny, który o mnie zadba, który sprawi, że poczuję się kochana, potrzebna. Nie wszystkie moje związki były kolorowe, były wręcz tragiczne. Przez nie moja samoocena bardzo spadła, a 3/4 facetów w moim wieku.. hm, to męskie szmaty. - Janek nie wiedział co ma powiedzieć. - Więc sam widzisz. - dodała po chwili milczenia.
- I on Ci to wszystko daje?
- Może nie wszystko czego bym chciała, ale większość tak. - uśmiechnęła się.
- A czego nie daje?
- Następne pytanie, proszę.
Janek odwrócił się w jej stronę i po raz kolejny popatrzył jej w oczy. Luiza tym razem nie odwróciła wzroku. Skoczek po chwili po raz kolejny pocałował dziewczynę, a ta odwzajemniła jego pocałunek. W dalszym ciągu całej sytuacji przyglądał się Maciek, który był w szoku i zdziwiło go to co zobaczył. Janek i Luiza odsunęli się od siebie.
- Tego Ci nie daje..
- Cicho bądź. - przysunęła się ponownie do niego i pocałowała go. Maciek niechcący kopnął doniczkę stojącą obok drzwi na balkon. Luiza słysząc to odskoczyła od Janka.
- Jezu.. - powiedziała i szybko weszła do środka. Nie zauważyła Maćka, który zdążył się schować. Kiedy ten zobaczył, że dziewczyna usiadła do stołu, postanowił iść do swojego przyjaciela. Bez ceregieli od razu zapytał:
- Ciebie coś łączy z narzeczoną trenera?
---
Jest i jeden. Ho, ho.
Bez zbędnego rozpisywania:
Piszcie czy się podoba, czy pisać dalej,
pozdrawiam buziaki!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Meeega się podoba ;D a pomysł na opowiadanie po prostu FENOMENALNY <3
OdpowiedzUsuńsuper rozdział biorę się za 2
OdpowiedzUsuń