Oboje
równocześnie zerwali się z łóżka. Luiza przyłożyła dłoń do ust.
- Szybko idź
do łazienki! Zbieraj te rzeczy! – mówiąc to w pośpiechu rzucała w niego jego
ubraniami.
Sama szybko
założyła szlafrok, poprawiła włosy i poszła otworzyć drzwi. W duchu modliła
się, aby to nie był Łukasz. Pochylając głowę w stronę łazienki upewniła się
jeszcze, że Janka nie widać. Wzięła głęboki oddech i delikatnie uchyliła drzwi.
Odetchnęła z ulgą, gdy zobaczyła Kamila. Otworzyła drzwi szerzej i uśmiechnęła
się.
- O co chodzi?
-
Przepraszam, że przeszkadzam, ale trener prosił, żeby przekazała mi pani teczkę
z planami treningów.
Luiza
gorączkowo spojrzała się za siebie i podrapała w tył głowy. Zaprosiła skoczka
do pokoju i zaczęła szperać w walizce. Wyciągnęła kilka teczek i zrobiła kwaśną
minę.
- Łukasz
zawsze tyle ich ze sobą zabiera.. Musisz zobaczyć, która to ta z planami, bo ja
się kompletnie na tym nie znam. – uśmiechnęła się. Skoczek skinął głową i
zaczął je przeglądać. Luiza stojąc obok niego zauważyła, że koło łóżka leży
kadrowa koszulka Janka. Momentalnie zrobiło się jej gorąco, miała nadzieję, że
Kamil jej nie zauważył. Trenerzy takich nie mają, więc nie byłoby za ciekawie.
Po cichu przesunęła się w stronę łóżka i kopnęła bluzkę pod nie.
- Tak
myślałem. – powiedział skoczek, a Luiza spojrzała na niego z przerażeniem.
Serce podskoczyło jej do gardła. – Tak myślałem, że nawet tu treningi nie będą
zbyt lekkie. – uśmiechnął się.
Zamknęła
oczy i wypuściła powietrze z ust. Żeby nie komplikować również na jej twarzy pojawił
się uśmiech.
- Łukasz
chce was dobrze przygotować do sezonu letniego, więc wycisk musi być.
- A to
zawsze przynosi efekty. Cóż, dziękuję i przepraszam za kłopot. Miłego dnia.
Po wyjściu
Kamila Luiza zapukała do drzwi łazienki. Kiedy Janek wyszedł, wyciągnęła
koszulką spod łóżka i rzuciła nią w niego.
- Mówiłam,
żebyś wszystko zabrał! Chwila nieuwagi i by się wszystko wydało!
- Słyszałem
wszystko, to po co zapraszałaś go do środka? – powiedział zakładając koszulkę.
- Miałam go
zostawić w drzwiach? To nie byłoby zbyt kulturalne.. Poza tym ja się nie znam
na tych całych „skocznych” papierkach, więc musiał wejść.
- Dobrze,
już się uspokój.. Nic się nie stało. – podszedł do niej i ją przytulił. Widział
jak się bała, ile nerwów kosztowała ją ta cała sytuacja. – W tym całym
pośpiechu zapomniałem o tej koszulce.
- A może
Łukasz się domyśla i wysłał Kamila na kontrolę? – zaczęła się cała trząść z
nerwów.
- Luiza, nie
popadaj w paranoję.. Kamil jest odpowiedzialny za treningi podczas jego
nieobecności, więc logiczne, że musi mieć plany i rozkład.
- Może masz
rację.. – westchnęła. – Idź już do reszty.
- Na pewno?
Wolałbym zostać z Tobą.
- Idź. –
Janek posłuchał i podszedł do drzwi. Delikatnie chwycił za klamkę. – Albo
czekaj! – odwrócił się mając nadzieję, że jednak poprosi go aby został. –
Ubiorę się i wyjdę pierwsza. Zobaczę czy nikogo nie ma, czy nikt nie idzie..
Zrobiło mu
się smutno, jednak rozumiał jej obawy. Oparł się o ścianę i patrzył jak szybko
starała się zebrać wszystkie swoje ubrania z podłogi. Uśmiechnął się kiedy
rozwiązała pasek od szlafroka.
- Odwróć
się. – poprosiła.
- Daj
spokój.. Widziałem Cię już nago. – zauważył rumieńce na policzkach swojej
kochanki.
- Już nie
jestem taka śmiała jak wcześniej, więc proszę odwróć się. – uśmiechnęła się.
Janek
zaśmiał się i zrobił tak jak dziewczyna prosiła. Po chwili była już całkowicie
ubrana i wyszła na korytarz zobaczyć czy nikogo nie ma. Kiedy upewniła się, że
nie ma żywej duszy pocałowała skoczka ostatni raz.
Po południu
było dość duszno, dlatego Luiza została w pokoju. Zaczęła układać swoje ubrania
jak i Łukasza. W międzyczasie patrzyła przez okno na skoczków, którzy akurat
robili kilka ćwiczeń. Kiedy patrzyła na Janka cały czas czuła na sobie jego
dotyk. Uśmiechnęła się sama do siebie i usłyszała dzwonek telefonu. Dzwoniła jej najlepsza przyjaciółka,
Patrycja. Od razu powiedziała jej o zmianach sytuacji z Jankiem. Przyjaciółka
nie za bardzo pochwalała jej zachowanie.
- Popełniasz
błąd Luiza i to bardzo wielki. Nie powinnaś oszukiwać Łukasza. Skoro czujesz
coś do Janka to bądź z nim.
- To nie
takie proste. Nadal kocham Łukasza, ale Janek sprawia, że czuję się przy nim
wyjątkowo.. – powiedziała niskim głosem.
- Poczekaj,
znałam kiedyś taki cytat. Hmm.. „Jeżeli kochasz dwie osoby, to wybierz tą
drugą, bo gdybyś naprawdę kochał tą pierwszą, nie zakochałbyś się w drugiej.”
Nastała
cisza w słuchawce. Luiza analizowała słowa przyjaciółki, która chyba miała
rację. Jednak nagle dziewczyna przypomniała sobie o swoim związku z Robertem,
który również miał dwadzieścia pięć lat i na początku też traktował ją jak
księżniczkę, a później gdy przyszło co do czego poniżał i traktował ją jak nic
niewartego śmiecia. Chociaż jak to mówią, nie należy wszystkich wkładać do
jednego worka.
- Luiza?
- Jestem,
przepraszam. Zamyśliłam się. Czas pokaże jak to będzie. Na razie kończę, bo mam
drugie połączenie, pa!
- Obyś
podjęła dobrą decyzję. Trzymaj się. – Luiza rozłączyła się i od razu odebrała
połączenie od Łukasza.
Dziewczyna
myślała, że chwilę porozmawiają, jednak on zadzwonił tylko po to, żeby upewnić się
czy Kamil wziął plan treningu. Po tym zaraz się rozłączył. Luiza zdenerwowała
się i wyszła zewnątrz.
Po
ćwiczeniach wszyscy skoczkowie wrócili do pokoi. Janek cały czas był
zadowolony, mimo dużego wycisku, który zafundował im zastępca trenera. Maciek
patrząc na przyjaciela wiedział, że ma to związek z Luizą. Martwił się o niego,
nie chciał żeby Janek miał z tego tytułu jakieś problemy.
- Wcześniej
naprawdę się źle czułeś? – zagadał.
- Nie, byłem
u Luizy.
- I co?
-
Uprawialiśmy seks. – powiedział uśmiechnięty.
- Że też
akurat musiałeś trafić na nią.
- Ona jest
taka piękna, delikatna. Gdybyś Ty zobaczył jej ciało! – rozmarzył się.
- Chętnie
zobaczę. – zaśmiał się. – Żartowałem, żartowałem! – powiedział kiedy zobaczył,
że Janek prawie zabija go wzrokiem.
- No ja
myślę. Idę jeszcze pobiegać. Idziesz ze mną?
- Nie, co
Ty. Kamil dał gorszy wycisk niż Kruczek, odpocznę sobie w łóżku.. – powiedział i
rzucił się na nie.
Janek
przebrał się w czysty dres i wyszedł na dwór. Zobaczył siedzącą na werandzie
Luizę. Podszedł do niej i zaproponował jej dołączenie do biegania. Dziewczyna
się zgodziła, poszła tylko przebrać buty. Po chwili była już gotowa.
- To gdzie
biegniemy? – zapytała związując włosy w kucyk.
- Przed
siebie.
Skoczek był
pod wrażeniem kondycji Luizy. Przebiegli już dobre osiem kilometrów, a
dziewczyna nie miała nawet zadyszki. Janek stanął opierając ręce na kolanach i
mocno dysząc.
- Skoczek i
taka słaba kondycja? – oparła ręce na biodrach i się zaśmiała.
- Tak
wyszło. – powiedział łapiąc oddechy pomiędzy słowami. – Usiądźmy na chwilę, bo
umrę.
Znaleźli
jakiś leżący konar drzewa i usiedli na nim. Mało wygodnie, ale uszło.
- Nie boisz się,
że ktoś nas zobaczy? – popatrzył na nią, kiedy ta akurat ziewała. – Uważaj, bo
Ci mucha wleci, no i buzię się zatyka! – zaśmiał się.
- Ha, ja
bardzo śmieszne.. – uderzyła go w ramie. – Nic złego nie robimy, po prostu
biegamy i rozmawiamy.
Janek
nachylił się i pocałował ją. Kiedy oderwali się od swoich ust, Luiza przegryzła
dolną wargę i teraz ona go pocałowała. Przy nim czuła się taka ważna i
pożądana. Przy nim doznawała takich uczuć, o których zapomniała będąc z
Łukaszem.
- Bardzo bym
chciał być z Tobą.
- Przecież
jesteś. – podniosła lekko kąciki ust.
- Ale nie
tak.. Chciałbym być z Tobą bez ukrywania się, bez obaw, że ktoś zobaczy.
- Janek,
mówiłam Ci, że to nie jest takie proste..
- Ze mną
będzie Ci lepiej niż z Łukaszem. Widzę przecież, że nie jesteś do końca
szczęśliwa. Często płaczesz przez niego, jesteś smutna. – złapał ją za rękę.
Luiza nie
odniosła się do słów kochanka. Wyrwała rękę, otrzepała tyłek z resztek kory i
pobiegła przed siebie. Skoczek westchnął i pobiegł za nią.
Cześć.
Szybko zleciało, jest już szósteczka, która - mam nadzieję - się wam podoba. Dziękuję za 1,000 wyświetleń! Miło mi bardzo, że czytacie. :)
Komentujcie! Piszcie opinie! Daje mi to dużo motywacji do dalszego pisania.
Pozdrawiam, buziaki! :*
Kamil, kurcze myślałam, że to Łukasz, albo chociaż Piotrek. Ehhh, no cóż, na spektakularne przyłapanie na gorącym uczynku chyba przyjdzie mi jeszcze poczekać. Ćwiczysz moją cierpliwość, ale niech ci będzie.
OdpowiedzUsuńChoć szczerze mam taką nadzieję, a raczej jej cień, że Kamil jest na tyle spostrzegawczy i zauważył tę kadrową koszulkę Jaśka. Może w końcu by coś ruszyło.
Bo Luiza, chyba nie jest do końca przekonania do swoich uczuć. Kocha Łukasza, ale sypia z Jaśkiem, do którego też coś czuje.
Boję się, że jak tak dalej będzie zwlekać to ona najbardziej na tym ucierpi, nikt iny.
No nic, pozdrawiam i życzę weny
P.S. Króciutka informacja u mnie: http://triumph-of-imagination.blogspot.com/
Jestem :)
OdpowiedzUsuńKochana.. co Ty tu znowu pozmieniałaś? Poprzedni wystrój mi się bardzo podobał :P
Okej, rozdział.
Cieszę się, że to nie był Łukasz.. ufff! Aczkolwiek im później się dowie, tym chyba gorzej. Ja to bym chciała, żeby już się wszystko między nimi ułożyło, a nie jakieś ukrywanie.. Chociaż tak z dreszczykiem też fajnie xd
Janek zakochany po same uszy, ale Luiza? Miejmy nadzieję, że też..
Krótko, ale nie jestem w stanie się bardziej skupić, sorry :D
Buziaki moja droga, zapraszam na rozdziały u siebie ;**
skoki-z-miloscia-w-tle.blog.pl
w-cieniu-gwiazd.blog.pl
O mało co nie dostałam zawału, kiedy w pokoju pojawił się Kamil. O.O
OdpowiedzUsuńMyślałam, że już wszystko wyjdzie na jaw...
Ale może wtedy byłoby łatwiej? Może wtedy Janek i Luiza mogliby być razem? Szczęśliwi, zakochani....
Wydaje mi się, że Patrycja ma rację. Chyba powinna wybrać Janka. Ale jednocześnie ją rozumiem. Nie chce niszczyć i komplikować sobie życia jeszcze bardziej. Nie tylko sobie, ale i Łukaszowi i Jankowi...
Ta późniejsza przebieżka... Denerwuje mnie to, że kiedy Janek próbuje z nią poważnie porozmawiać o ich sytuacji ona zawsze ucieka... Musi to zmienić.
Czekam na kolejny! ♥
Buziaki! :*
Mało brakowała i by się wydało.Uff co za ulga.Luiza zaczyna popadać w małą paranoje.Niby Kamil został wysłany przez Łukasza,bo coś podejrzewa?Nie wydaję mi się żeby pan Kruczek był aż tak spostrzegawczy...
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się Łukasza i już powoli zaczęłam się bać, że wszystko się wyda! Ale na całe szczęście to tylko Kamil.. Cóż, rozumiem Luizę, że kocha i Janka i Krucza, ale jeśli będzie to ciągnąć to będzie ranić siebie, ich i w końcu popadnie w paranoję. Wydaje mi się, że powinna się zastanowić nad tym co robi, bo Łukasz niedługo zacznie coś podejrzewać..
OdpowiedzUsuńPokochałam to opowiadanie i cieszę się, że na nie trafiłam. <3 Masz ogromny talent i czekam na więcej dzieł w Twoim wykonaniu!
Życzę duuuużo weny, buźka :*