środa, 26 sierpnia 2015

Piętnaście.




                Łukasz jedynie o czym myślał w tej chwili to zemsta na Janku za odebranie mu ukochanej. Chwilę zastanawiał się co może zrobić, żeby skoczek nie wystąpił w drugiej serii. Rozglądał się po szatni szukając pomysłu. Kierując wzrok na narty do głowy przyszła mu myśl, żeby zrobić coś przy wiązaniach. Nagle do szatni wszedł Kacper widocznie zdziwiony widokiem Łukasza, który powinien jechać już na górę.
- Za chwilę rozpoczyna się druga seria, trzeci będzie skakał Maciek, więc musisz już jechać! – powiedział Skrobot i szybko wyszedł z pomieszczenia.
Mężczyzna westchnął. Jedyne co zrobił to tylko schował gogle skoczka i popędził w stronę wyciągu mierząc wzrokiem swojego podopiecznego.
                Będąc już w budce trenerskiej ogarnęły go wyrzuty sumienia. Zdał sobie sprawę, że zachował się jak nieodpowiedzialny gówniarz, a nie jak dojrzały mężczyzna. Dojrzały mężczyzna nie łączy spraw prywatnych i zawodowych. Jednak kiedy to sobie uświadomił było już za późno.

               
Janek czekając na swoją kolej stał jeszcze przy szatniach razem z Luizą i innymi chłopakami, którzy już wiedzieli niepowodzeniu w życiu prywatnym trenera dzięki Dawidowi. Większość z nich już zauważyła, że Luiza i Janek mają się ku sobie, bo cały czas patrzyli na siebie maślanymi oczkami. Stoch wiedział, że to przez skoczka trener rozstał się z narzeczoną, ale nie chciał tego komentować.
Nagle wszyscy spojrzeli w stronę telebimu – Maciej Kot oddał daleki skok – 131 metrów. Tłum kibiców zaczął głośno przywoływać jego imię, bić brawo i dmuchać w trąbki.
- Tak to ja mogę skakać! – krzyknął szczęśliwy Kot przybijając każdemu po kolei piątki. – Teraz wybaczcie idę do moich fanek. – powiedział rozbawiony i zniknął za barierkami.
- My chyba musimy już zbierać się na górę, nie? – Dawid szturchnął łokciem Janka, który skinął głową i poszli do szatni.

Skoczek prowadzący po pierwszej serii był już gotowy, natomiast Janek coś nie mógł się zebrać.
- Stary, co tak długo? – zapytał zniecierpliwiony Dawid.
- Nie mogę znaleźć swoich gogli. – skoczek zaczął przewalać wszystko z szatni. Ciśnienie skoczyło mu maksymalnie, był pewny, że wiedział gdzie je odłożył. Dawid widząc zirytowanie kolegi zaczął mu pomagać, jednak nigdzie ich nie było. Janek zrezygnowany usiadł na ławce i podpadł się na łokciach.
- Dobra Dawid, jedź na górę. – machnął ręką. – Ja chyba muszę odpuścić. Chociaż mógłbym przysiąc, że tu je kładłem. – wskazał palcem na szafkę.
Wybawieniem okazał się Maciek, który wszedł do szatni po nowe karty do rozdania.
- Co tu taka stypa? – zapytał.
- Janek zagubił swoje gogle.
Kot popatrzył na przyjaciela, który tylko wzruszył ramionami. Nie mógł dopuścić do tego, żeby jego najlepszy kumpel stracił szanse na podium.
- Masz moje. – wziął i rzucił nimi w stronę Janka. – Zasuwaj na górę! A ja jak tylko skończę rozdawać karty to poszukam Twojej zguby.
Skoczek uśmiechnął się do Maćka, przybił mu piątkę i pojechał razem z Dawidem na górę.

                Luiza z niecierpliwością czekała na skok swojego ukochanego. Po cichu miała nadzieję, że może jednak uda mu się wyprzedzić Dawida i wygra te zawody. Wiedziała, że pewnie doda mu to skrzydeł i motywacji do dalszych treningów.
Po skoku Johanna Forfanga, który obronił trzecią pozycję dziewczyna zacisnęła mocno kciuki.

Młody Norweg już na podium!
Teraz zaciskajmy wszyscy kciuki,
bowiem na belce siada jeden
z dwóch Polaków kończących
ten emocjonujący konkurs!
Czekamy na sygnał od trenera Kruczka.
Jest zielone światło! Ruszył!
Dobre wyjście z progu
Leć Janek, leć!
Pięknie! 134 metry!
3 razy noty po 19!
Obejmuje prowadzenie!
Mamy jednego Polaka na podium!!!

Luizie serce podskoczyło do gardła. Była chyba najszczęśliwszą osobą na ziemi. Kiedy widziała radość Janka na telebimie łza pociekła jej po policzku. Nie zdawała sobie sprawy, że to wszystko będzie takie emocjonujące. Będąc z Łukaszem nie reagowała tak na zwycięstwa jego podopiecznych, jedynie cieszyła się przez kilkanaście sekund. Jednak to inaczej kiedy osoba którą się kocha staje na podium zawodów w Polsce.
Wszyscy obok niej cieszyli się równie bardzo jak ona. Dźwięk trąbek, krzyki było słychać chyba na całą Wisłę. Spojrzała jeszcze raz na wielki ekran i na Janka, który czekał na skok Dawida.

Ostatni zawodnik przed nami. Czy obroni
pierwsze miejsce i będziemy mieli dwóch
Polaków na podium?! Trzymamy kciuki,
Dawid Kubacki usiadł właśnie na belce.
Dobry wiatr, dobre warunki…
I ruszył! Dobre wyjście z progu..
Oj, ale chyba nie będzie tej odległości!
127 metrów… Noty po 18,5.
Miał przewagę punktową nad Jankiem, ale
czy to wystarczy żeby wygrać?

Ach! Jest drugi! Janek Ziobro
wygrywa konkurs indywidualny
w Wiśle Malince! Drugi Dawid Kubacki!
Bez dwóch zdań to Polski weekend!
Gratulacje chłopaki!

                Janek zaraz po wylądowaniu Dawida pobiegł go wyściskać. Cieszył się ze swojego zwycięstwa i z drugiego miejsca kolegi. Oboje zadowoleni zbiegli po schodkach słysząc na zmianę swoje imiona.
Skoczek widząc swoją ukochaną od razu do niej podbiegł, mocno uściskał i pocałował. Z tych całych emocji zapomniał się jak Luiza poprzednim razem, jednak to, że Łukasz mógł ich zobaczyć było dla niego mało ważne.
- To dla Ciebie, kocham Cię! – powiedział ponownie przytulając dziewczynę.
Usłyszał za sobą głos chłopaków, którzy wołali go na dekorację. Pocałował Luizę raz jeszcze, chwycił za narty i pobiegł na rozdanie nagród.

Brązowy medal dla Norwega Johanna Forfanga! Nagrody wręczy prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner.
A teraz coś na co wszyscy czekali!
Srebro dla Dawida Kubackiego!
Złoto dla Janka Ziobry!
Teraz proszę wszystkich o powstanie, wysłuchamy hymnu Polskiego

Jeszcze Polska nie zginęła,
Kiedy my żyjemy.
Co nam obca przemoc wzięła,
Szablą odbierzemy.
Marsz, marsz Dąbrowski,
Z ziemi włoskiej do Polski.
Za twoim przewodem
Złączym się z narodem.

Kibice dumni ze swoim rodaków tak głośno śpiewali hymn, że melodii w ogóle nie było słychać. Po odśpiewaniu Mazurka Dąbrowskiego przyszedł czas na kilka zdjęć. Wszyscy z uśmiechem na twarzy pozowali pokazując swoje medale.
Po wszystkim kibice zaczęli się rozchodzić, większość podeszła do bramek po zdjęcia i autografy najlepszych skoczków. Janek pierwsze co podszedł do Luizy i wręczył jej kwiaty, które dostał. Pocałował ją i kiedy oderwał się od jej ust zauważył Łukasza, który się im przyglądał.
- Łukasz zobaczył.. – powiedział cicho.
- Mam to gdzieś. – złapała dłońmi jego twarz i lekko musnęła jego usta.
Przestała się już tak wszystkim przejmować, chociaż z drugiej strony obawiała się, że to wszystko za bardzo odbije się na karierze Janka.
Skoczek jeszcze przez kilka minut robił sobie zdjęcia i rozdawał autografy po czym razem z Luizą udali się do domu.


                Leżeli wtuleni w siebie. Skoczek gładził dłonią jej włosy, a Luiza cały czas się uśmiechała. Od tego całego zamieszania na skoczni strasznie bolała ją głowa.
- Wiesz, że gdyby Maciek nie pożyczył mi swoich gogli nie było by tego? – wskazał palcem na kwiatki i na medal. – Luiza popatrzyła na niego pytająco. – Moje gdzieś się zgubiły.
- Uważaj gdzie co kładziesz, bo niedługo nic nie znajdziesz.
- Właśnie chodzi o to, że ja wiedziałem gdzie je położyłem, ale nieważne. Jesteś ze mnie dumna? – pocałował ją w czoło.
- Bardzo! Najbardziej na świecie.. Tylko wiesz co, boję się, że skoro Łukasz już nas zobaczył to się jakoś na Tobie odbije..
- Najwyżej wywali mnie z kadry, albo nie powoła na następne konkursy. I co z tego?
- Jak to co? – popatrzyła na niego.
- Wygrałem w Wiśle, u siebie w Polsce. Mam Ciebie. Niczego więcej nie chcę.
- Jednak Letnia Grand Prix to nie Puchar Świata.. – powiedziała i wtuliła się w niego.
- Myślę, że do tego czasu mu przejdzie. Poza tym, nie uważasz, że należy mi się jakaś nagroda od Ciebie? – powiedział i włożył jej rękę pod bluzkę całując w usta.


                Rano Łukasz mimo wszystko cieszył się ze zwycięstwa Janka i drugiego miejsca Dawida, bo to był również i jego sukces. Z drugiej strony jednak żałował, że skoczek wystartował w drugiej serii. Miałby za swoje. Zastanawiał się ile osób wiedziało o ich romansie i dlaczego Luiza nie powiedziała od razu z kim jest. Przypomniał sobie jej słowa, gdzie powiedziała, że Janek dał jej coś czego oczekiwała od niego. Czyli co?
Z rozmyślań wyrwał go dzwoniący telefon. Przesunął palcem po ekranie i usłyszał głos swojego przyjaciela, z którym dawno nie rozmawiał.
- No Łukasz, chłopacy dzisiaj dali popis. Niestety widziałem tylko w telewizji, ale i tak wielkie gratulacje dla Ciebie.
- Dzięki, też jestem szczęśliwy. Chyba podwójnie, bo w końcu u siebie. – zaśmiał się nieszczerze.
- Powiedz mi tylko jak się układa między Tobą, a Luizą?
- Dobrze. – powiedział po chwili zastanowienia.
- Na pewno? Bo jestem właśnie na portalu o skokach i widzę w galerii zdjęcie jak ona przytula się z Jankiem..
- Nie jesteśmy już ze sobą. Dzwonisz tylko po to żeby mi o tym powiedzieć? – zapytał z pretensją z głosie.
- Nie…. – Tomasz nie zdołał dokończyć zdania, ponieważ Łukasz się rozłączył.

Zdenerwował go ten telefon od przyjaciela. Z ciekawości wszedł na tą stronę. Faktycznie, jedno jedyne zdjęcie Luizy z Jankiem gdy się przytulają. Wciągnął powietrze do ust i po kilku sekundach je wypuścił. Zjechał niżej i zaczął czytać komentarze. Niektórzy kojarzyli, że Luiza to jego narzeczona.
Czytając wypowiedzi niektórych użytkowników był zwyczajnie zirytowany.
Czy ona przypadkiem nie była z Kruczkiem? Szybko się pociesza.”
„Bardziej pasuje do Ziobry niż do Kruczka, przecież to widać.”
Większość komentarzy jednak była w stylu: „Ale jak to?! To niemożliwe, że ona teraz jest z Jankiem. Pięknie wyglądali razem z Łukaszem, aż mi żal..”
Dlaczego większość osób zrobiła z tego taką aferę?


Na całe szczęście zadzwonił dzwonek do drzwi, który odciągnął go od dalszego czytania komentarzy. Ze złością poszedł je otworzyć. Zdziwił się kiedy zobaczył kto postanowił go odwiedzić. 


--------------
Hej kochane!
To już ostatni taki nudnawy rozdział, już w następnych będzie więcej akcji, a nie tylko wielkie WOW, bo Luiza i Łukasz nie są ze sobą. xD
Dziękuję Wam za tyle wszystkiego tutaj.. Naprawdę dzięki temu aż chce mi się to pisać. :D 
Tradycyjnie.. Komentujcie, piszcie opinie. :D
A ja biorę się za nadrabianie Waszych opowiadań i na pewno pojawię się z komentarzem. :D 
Buziaczki! <3 

PS. Jutro czwartek, więc zapraszam na pierwszy rozdział na drugiego bloga o Luca Egloffie!



8 komentarzy:

  1. Oj ten Łukasz! Jak on mógł! Dobrze nie zmajstrował nic przy tych wiazaniach bo mógł doprowadzić co tragedii. Ogólnie rzecz ujmując dobro zawsze zwycięża. Zdolne chłopaki. Może to i dobrze ze nasza para przestala się ukrywać. Tylko boję się o to co trenerowi znowu wpadnie do głowy. On jest nie obliczany. Strach się bać. A może odpuści? Nie, sama w tk nie wierzę. Cudowny rozdział, całusy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak Łukasz, bardzo dorosłe i męskie zachowanie - nie ma co. Schował Jaśkowi gogle jak mały chłopiec zabawkę drugiemu chłopcu. Jednakże dobrze, że wszedł Kacper, bo gdyby zaczął majstrować przy wiązaniach.. O matko, wtedy byłoby naprawdę nieciekawie.
    Luiza się przy Łukaszu dusiła, wręcz umierała. Okey, miłość to miłość, ale różnica wieku ich oddaliła i to jak postrzegają świat, więc niech Łukasz nie zachowuje się jak porzucony w lesie pies i się ogarnie, bo dziewczyna ma prawo być z kim chce. Mam nadzieję, że nie posunie się do czegoś głupiego, chociaż skoro wpadł na pomysł z wiązaniami to coś głupszego może strzelić mu do głowy... No oby nie, ale pewnie nas czymś zaskoczysz. :)
    No i ciekawe kto go odwiedził. Brat Luizy jakoś mi nie pasuje, ale pod uwagę biorę Kamila Stocha. Wszak on o tym wiedział, pod skocznią patrzył na naszą parę z przymrużeniem oka, więc może chce z trenerem porozmawiać o tym i o tamtym.
    Czekam na kolejny, pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem (nareszcie) :D
    Łukasz ma racje.. zachowuje się jak dzieciak. Takie zabawy z chowaniem rzeczy to w przedszkolu.. rozstał się z Luizą, dobra, koniec. Było minęło, czas się z tym pogodzić. Trochę go mogę zrozumieć, bo jednak jego podopieczny, ale no bez przesady. Nie takie rzeczy się na świecie dzieją.
    Wygrana Janka, drugie miejsce Dawida.. super! :D Tak właśnie powinny wyglądać skoki.. co najmniej dwóch Polaków na podium XD
    Dobra, tyle.. ogarniam się na jutro, trzymajże kciuki :D
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem szczerze, że weszłam tu bo zachęcił mnie tytuł - cytat z ukochanej piosenki... zazwyczaj nie czytam opowiadań o polskich skoczkach, ale jakoś tak... przemogłam się i kurcze... nie żałuje. Z początku stwierdziłam, że będzie to kolejne denne opowiadanko, a tu zaskoczenie. Piszesz bardzo dobrze i ogólnie mi sie podoba :D


    W wolnym czasie zapraszam na moje trzy opowiadania
    http://shameless-daniel.blogspot.com/
    http://promise-gregor.blogspot.com/
    http://wanderlust-nina.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem i tutaj! :* Witam!
    Rozdział jak zawsze emocjonujący i na tak samo wysokim poziomie. Nie rozumiem o co Ci chodzi. :p
    To naprawdę nie fair ze strony Łukasza. Zachował się jak zazdrosny nastolatek. A może przedszkolak? Kto widział chować gogle? Ile on ma lat? Ale w sumie lepsze to, niżeli jakaś kąbinacja przy nartach albo wypuszczenie go w złych warunkach.
    Całe szczęście, że pojawił się Maciek i pomógł przyjacielowi. :)
    Luiza już nie przejmuje się tym, że Łukasz wie? Taka nagła zmiana? Może to i lepiej, ale na jej miejscu też obawiałabym się o ciąg dalszy kadrowej kariery Janka. :/
    Zastanawiam się także kto stał za tymi drzwiami? No kto? Reklamy? W takim momencie? :((
    Z niecierpliwością czekam na next. :D
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziwne...Gdy czytam Twoje rozdziały to akcja toczy się tak szybko,że jest już koniec.Za szybko i to jest jedyny minus :)
    Łukasz ty cwaniaku.Rozumiem ze przeżywa bo nie tak łatwo zapomnieć o kilku latach związku ale powinien uszanować decyzję Luizy i co najważniejsze nie mści się na Janka.Noe wiem czy chęć zemsty w nim nadal tkwi czy juz trochę mu przeszlo.Zaczynam się obawiać.Mial wyrzuty sumienia,że postąpił tak w stusunku do Janka chociaż ten wygrał konkurs.Sukces Janka jest sukcesem Kruczka.No ale z drugiej strony gdy każdy mu przypomina o Luizie.Teksty i wypytuje jak tam to u Łukasza zapala się czerwona lampka i wszystko od nowa wraca... Oj nie wiem co z tego wyniknie :(
    Mówisz ze rozdział nudnawy a mi się jak najbardziej podoba.Nie mogę ukrywać ze nie mogę się doczekać wielkiego wow.Czego mam się spodziewać? :P
    I jak tu nie czekać na następny?!
    Weny I buźki :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do tego, że akcja toczy się zbyt szybko... Fakt, masz rację, próbowałam to jakoś ogarnąć, jednak jak widać bez skutku. Może gdybym miała większe zdolności do pisania to by to tak nie wyglądało... Zobaczymy może przy 16 będzie już lepiej. :D
      Dzięki za uświadomienie :*
      Buziaki!

      Usuń
  7. Hej :)
    Jak obiecałam, tak jestem ;)
    Nadrobiłam już wszystko i powiem szczerze, że to opowiadanie jest genialne :D
    Strasznie mi się podoba :) lekko się czyta, no i naprawdę jest super ;)
    No tylko pogratulować :)))
    Wybacz, że tak krótko, ale przy następnym rozpiszę się bardziej ;)
    Mogłabyś mnie informować o rozdziałach? Jak tak, to będę strasznie wdzięczna :)
    Pozdrawiam i życzę weny :)
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń